Belize, Wyprawa nurkowa, Gwatemala, wycieczka objazdowa, dwa tygodnie z polskim archeologiem-przewodnikiem, nurkowanie z polskim instruktorem, wycieczki krajoznawcze, Wyprawy do Belize, Tajemnice Belize, polski przewodnik, Archeowyprawy
Delfiny, Mezoamerykańska Rafa Barierowa w Belize (fot: P.A. Trześniowski 2010)
Co jest najbardziej niesamowitego w Belize? Turystów przyciągają tu głównie malownicze plaże Cayos – koralowych wysp rozrzuconych wzdłuż Mezoamerykańskiej Rafy Barierowej i rytmy reggae. Nurków przyciąga sama Mezoamerykańska Rafa Barierowa, druga pod względem rozmiaru rafa koralowa Ziemi po Wielkiej Rafie Barierowej Australii. Belize to przede wszystkim klimat Karaibów. Od Meksyku różni się przede wszystkim poczuciem karaibskiego luzu, wytworzonym w tyglu dziedzictwa kulturowego buntowniczych Majów oraz potomków Karaibów i zbiegłych niewolników. Część z nich to również potomkowie piratów i korsarzy, którzy szarpali szlaki handlowe Hiszpanii, a potem przerzucili się na wyrąb drewna.
Połów ryb słodkowodnych na New River w Belize (fot: P.A. Trześniowski 2010)
Wyprawę zaczniemy od interioru. Północna część Belize leży na półwyspie Jukatan, którego południową granicą jest tu Rio Belize, w której żyją keszcze manaty. Na południe od Jukatanu leżą Góry Maya. Cywilizacja Majów miała się tutaj całkiem nieźle. Właściwie to najstarsze znane ślady kultu jaskiń i pierwsze ślady osiadłego trybu życia Majów znaleziono na terenie Belize.
Krokodyl nad Rio Belize (fot: P.A. Trześniowski 2010)
Belize i Gwatemala – skarby cywilizacji Majów
W Belize zobaczymy ruiny potężnego miasta-państwa Caracol, Xunantunich i Dos Pilas lub Cahal Pech oraz jaskinię Rio Frio. Korzystając z tego, że będziemy w Belize, warto zrobić skok przez granicę do Gwatemali, a konkretnie do potężnych Tikal i Yaxha. Tikal to nawspanialsze z odrestaurowanych stanowisk archeologicznych Majów. Kiedy myślicie o piramidach Majów, z dużym prawdopodobieństwem przed oczami macie właśnie strzeliste piramidy Tikal.
Piramidy Majów w Tikal, Peten, Gwatemala (fot: P.A. Trześniowski 2015)
Nurkowanie w Belize, na Turneffe, Blue Hole i innych perełkach Mezorafy
Potem wrócimy na wybrzeże Morza Karaibskiego na sześć dni nurkowań na Mezoamerykańskiej Rafie Barierowej. Przepłyniemy na piękną wyspę Ambergris Caye – najwiekszą z tutejszych koralowych wysp. W planach są dwa nurkowania dziennie, choć chętni będą mogli wypływać na trzecie nurkowanie dnia, a nawet na nurkowanie nocne. Ukoronowaniem tego tygodnia będzie nurkowanie w słynnym Wielkim Blue Hole, odkrytym przez Jacquesa Cousteau, z dwoma nurkowaniami w rezerwacie morskim Half Moon Caye oraz nurkowanie na wspaniałym atolu Turneffe. Turneffe Atoll to największy z atoli na Mezoamerykańskiej Rafie Barierowej i największy rezerwat morski na terenie Belize. Żyje tu ponad 500 gatunków ryb i 65 gatunków koralowców.
Delfiny, Mezoamerykańska Rafa Barierowa w Belize (fot: P.A. Trześniowski 2010)
Dzień 1 – Witajcie w Belize!!
Nocne życie San Pedro na Ambergris Caye (fot: P.A. Trześniowski 2024)
Witajcie w Belize!! Odbieram Was na lotnisku w Belize City. W Belize w powszecnym obiegu są USD, więc na razie omijamy miasto i jedziemy prosto na zachód, w stronę granicy z Gwatemalą. Na kilka dni ulokujemy się w centrum dystryktu Cayo, nad legendarną rzeką Mopan. 2500-1000 lat temu była to jedna z najważniejszych arterii handlowych Nizin Majów, którą transportowano towary z i na wybrzeże Morza Karaibskiego, a dalej wzdłuż wybrzeży półwyspu Jukatan, aż do centralnego Meksyku. Dzisiaj to logistyczne centrum dla wypraw po interiorze kraju. Pierwszym nowożytnym skarbem narodowym Belize było drewno, pozyskiwane najpierw przez byłych piratów i korsarzy…
Nocne życie San Pedro na Ambergris Caye (fot: P.A. Trześniowski 2024)
Belize wciąż stoi drewnem oraz trzciną cukrową, więc panuje tu tradycyjna drewniana, najwyżej dwupiętrowa architektura. Po ulokowaniu w hotelu, przejdziemy się na wieczorny spacer. Być może uda nam się zdążyć na majańską ceremonię przyrządzania czekolady – to szansa, by spróbować jak smakuje ta prawdziwa – z pewnościa będziecie zaskoczeni 😉 Zrobimy pewnie zakupy. Od godzin porannych będziemy mieć do dyspozycji wielkie targowisko, pełne świeżych owoców i warzyw, ale całodobowo prawie funkcjonują tajwańskie sklepy. Tajwan, jako pierwszy uznał niepodległość Belize , stąd spora tajwańska diaspora w każdym z belizeńskich miast. Kolejnym ze skarbów Belize jest karaibski rum… 😉
Nocne życie San Pedro na Ambergris Caye (fot: P.A. Trześniowski 2024)
Dzień 2 – Biała Dama (Xunantunich)
Stanowisko archeologiczne Xunantunich, widok z najwyższej piramidy (fot: P.A. Trześniowski 2024)
Zaczniemy od rozpoznania pobliskich stanowisk archeologicznych. Najpierw wybierzemy się do słynnego Xunantunich. Stanowisko to długo słynęło ze wspaniałych reliefów, zdobiących elewację potężnej piramidy. Sytuacja drastycznie się zmieniła, gdy odkryto tutaj dwa brakujące panele słynnych schodów hieroglificznych z Naranjo, które po odczytaniu całej inskrypcji okazały się… schodami hieroglificznymi z Caracol, które opisują wojnę domową dynastii Węża (Kaanul) [vide: Królestwo Węża II: Przeniesienie jaskini z Dzibanché do Calakmul]. By dotrzeć do Xunantunich trzeba przejechać promem przez rzekę Mopan, co jest przygodą samą w sobie. Stanowisko archeologiczne jest położone w lesie, więc prócz kamieni mamy szansę na spotkanie z przyrodą, no… przynajmniej kolorowe jaszczurki 😉
Legendarne reliefy z Xunantunich w Belize (fot: P.A. Trześniowski 2024)
W zależności od chęci i nastrojów, na drugą połowę dnia możemy sobie wybrać Cahal Pech – mocno odrestaurowane stanowisko archeologiczne położone na szczycie wzgórza ponad naszym miastem, lub Dos Pilas – bardziej dzikie, nieodrestaurowane i położone jeszcze dalej w las. W Dos Pilas spotkałem kiedyś kwezala, ale okazji do spotkań z dziką przyrodą Ameryki Środkowej będziemy mieć jeszcze mnóstwo 🙂
Jaszczurka w Xunantunich, Belize (fot: P.A. Trześniowski 2024)
Dzień 3 – Trzy Górskie Strumienie (Uxwitza’)
Kaana – główny kompleks triadyczny w deszczowy dzień w Caracol, Góry Maya, Belize (fot: P.A. Trześniowski 2016)
Zaopatrzeni w wodę pitną i prowiant na cały dzień, wybieramy się na południe, w Góry Maya. Czas owiedzić Caracol, ruiny Uxwitza’ – jednego z potężniejszych ośrodków Majów okresu klasycznego (250-909 n.e.). Caracol było w epoce wczesnoklasycznej jednym z ważnych centrów Nowego Porządku, lecz w 562 r. n.e., wspólnie z armią dynastii Węża (Kaanul), zaatakowało i pokonało Tikal, swego dotychczasowego suwerena, niszcząc bezpowrotnie tamtejszą pochodzącą z odległego Teotihuacan dynastię. Atak ten na półtora stulecia zmienił układ sił na Nizinach Majów.
Tukan tęczodzioby, narodowy ptak Belize w Caracol, Góry Maya (fot: P.A. Trześniowski 2016)
Położone w rejonie parku narodowego Chiquibul, Caracol to nie tylko wspaniale zachowane stanowisko archeologiczne dawnej Mezoameryki, na którym od dekad wykopaliska prowadzi już drugie pokolenie archeologów. Okoliczna selwa to matecznik dzikiej przyrody Ameryki Środkowej. Powinniśmy spotkać tutaj tukany – narodowe ptaki Belize i trogony, a blisko aguadas może i piłodzioby. Mamy szansę na czepiaki i wyjce. W drodze powrotnej możemy zawinąć do jaskini Rio Frio, jednej z tych wyrzeźbionych przez rzeki. To piękne miejsce i świetna sceneria do zdjęć.
Choć Belize moglibyśmy cieszyć się jeszcze długo, wypełniając cudami natury i skarbami przeszłości Majów kilka kolejnych dni, pora na transfer do Gwatemali, zobaczyć to, co cywilizacja Majów ma do pokazania najwspanialszego. Zaczniemy od ruin Topoxte, położonych na wyspie na Jeziorze Yaxha, a następnie przepłyniemy do stanowiska Yaxha. To jedno z trzech wielkich miast, obok Nakum, gdzie prowadzone są polskie wykopaliska i Naranjo, położonych na terenie parku narodowego Triangulo. Yaxha jest dość rozległe i zostaniemy tutaj do malowniczego zachodu Słońca nad jeziorem Yaxha, obserwowanego ze szczytu jednej z piramid.
Jaskinia Rio Frio w Belize, wycieczka objazdowa z polskim przewodnikiem
Na noc przejedziemy do Parku Narodowego Tikal, gdzie, w samym środku tropikalnej dżungli, zostaniemy na dwie noce. Prąd w parku pochodzi z generatorów i włączany jest tylko na kilka godzin dziennie, a poruszanie się poza oficjalnymi godzinami otwarcia wymaga towarzystwa lokalnych strażników. Liczę, że zdążę zarezerwować najsympatyczniejszy z trzech dostępnych ośrodków – ten z basenem, przy którym często przysiadają niesamowite kacyki Montezumy, a wokół biegają coati i aguti. Nocą selwa nie zasypia – będziecie słyszeć wiele różnych odgłosów… 😉
Ostronos (coati) w Tikal, Peten, Gwatemala (fot: P.A. Trześniowski 2023)
Dzień 5 – Tikal
Piramidy Majów w Tikal, Peten, Gwatemala (fot: P.A. Trześniowski 2015)
Tikal było stolicą jednego z dwóch najpotężniejszych stronnictw świata Majów w czasach złotego wieku ich cywilizacji – tzw. Nowego Porządku (Wiite’ Nah). Stronnictwa, które powstało z inicjatywy Teotihuacan, odległego środkowomeksykańskiego hegemona. Od czasu słynnej entrady z 372 r. n.e., aż do klęski z rąk Węży w 562 r. n.e., na tronie Tikal zasiadała nawet dynastia pochodząca w prostej linii od władców Teotihuacan.
Penelopy w Tikal, Peten, Gwatemala (fot: P.A. Trześniowski 2020)
Temat tych wojen i wieków walki o wpływy w świecie Majów to opowieści na kilka dni, które zacznę jeszcze w Belize. Drugim ze stronnictw była dynastia Węża (Kaanul) – Lannisterowie świata Majów, ze stolicami w Dzibanche i Calakmul na terenie dzisiejszego Meksyku, a być może i starszymi w preklasycznych ośrodkach Nakbe, El Mirador, El Tintal, na ternie Niecki Mirador Calakmul.
Piramidy Majów w Tikal, Peten, Gwatemala (fot: P.A. Trześniowski 2022)
Tikal – matecznik przyrody
Stanowisko archeologiczne Tikal jest po prostu ogromne. Wpaść tutaj na godzinę i wypaść to nie strata – to po prostu grzech. Zaczniemy od… sześciogodzinnego spaceru po ruinach i selwie. Obejrzymy wpierw Wielki Plac, Północny Akropol i Centralny Akropol – najważniejsze królewskie pałace, miejsca ceremonii oraz królewską nekropolię. Przede wszystkim z różnych perspektyw będziemy przyglądać się piramidom, które nie bez powodu zagrały w Gwiezdnych Wojnach.
Piramidy Majów w Tikal, Peten, Gwatemala (fot: P.A. Trześniowski 2015)
Opowiem również jak działał tutejszy, dość zaawansowany system kolekcji wody (napisałem trzy artykuły popularno-naukowe na ten temat – seria: „Nóż w wodzie…”, włącznie z omówieniem systemu filtracji, na który wpadliśmy w Europie dopiero pod koniec XX w.). Opowiem zatem również, dlaczego ten system zawiódł i jakie były konsekwencje tego.
Ostronos (coati) w Tikal, Peten, Gwatemala (fot: P.A. Trześniowski 2024)
Gdy słońce zacznie coraz mocniej doskwierać, zaś ruiny wypełnią się turystami z autobusów wycieczkowych zabiorę Was tam, dokąd turustyczny tłum raczej nie dociera 😉 Zobaczymy wielką Piramidę V, Piramidę Inskrypcji i kwartały rezydencyjne F i G – Acanaladuras. Następnie wybierzemy się na północ, w kierunku grupy triadycznej.
Tukany arasari w Tikal, Peten, Gwatemala (fot: P.A. Trześniowski 2023)
Relaks nad basenem w samym środku dżungli
Popołudnie spędzimy nad basenem, bo wieczorem wyjdziemy jeszcze raz w ruiny, by ze szczytu jednej z piramid w centrum Mundo Perdido zobaczyć zachód Słońca. To czas, gdy przyroda zaczyna szaleć. Wśród drzew widać stada papug, tukanów, wielkie dzięcioły – kaloomte’ i przemykające tu i ówdzie drapieżniki. Dzień żegnają też małpy – czepiaki i wyjce. Przede wszystkim wyjce…
Wieczorne zorze nad Tikal, Peten, Gwatemala (fot: P.A. Trześniowski 2020)
Tej nocy trzeba spać szybko, bo po trzeciej nad ranem wstajemy 😉
Dzień 6 – Wszystkie wschody i zachody Słońca
Piramidy Majów w Tikal, Peten, Gwatemala (fot: P.A. Trześniowski 2024)
Idziemy po raz trzeci w ruiny… Tym razem musi nam towarzyszyć strażnik – wybieram najlepszego tropiciela przyrody, który zawsze pokaże mi coś o czym nie miałem pojęcia (w zamian opowiadam mu zawsze trochę o historii Tikal i archeologii). Wyjdziemy na szczyt Templo IV – najwyższej spośród piramid w Tikal i jednej z najwyższych piramid Majów w ogólności (na temat infantylnej awantury o prymat pomiędzy Tikal, El Mirador i Tonina i piramidach, które rosną niektórym z roku na rok… nie będę się wypowiadał – ja w wieku średnim kupiłem sobie długi obiektyw 😉 ).
Czepiak trójbarwny w Tikal, Peten, Gwatemala (fot: P.A. Trześniowski 2022)
Ze szczytu najwyższej platformy tego siedemdziesięciometrowego olbrzyma będziemy wypatrywać wschodu Słońca. O ile w lesie deszczowym nie zawsze Słońce widać, o tyle moment ten jest nie do pomylenia z czymkolwiek innym. Wsłuchajcie się w przyrodą, a wszystko będzie jasne 😉
Tukan arasari w Tikal, Peten, Gwatemala (fot: P.A. Trześniowski 2022)
Tysiąc lat wojen na Nizinach Majów
Na temat Tikal i dynastii Węża napisałem szereg artykułów popularno-naukowych, z którymi oczywiście warto zapoznać się przed rozpoczęciem wycieczki 😉
Powyższy korpus nie wyczerpuje tematu i nie jest na pewno moim ostatnim słowem – kilka kolejnych części jest już w trakcie pisania i w redakcji, a jeśli uzbieram kiedyś fundusze, być może któregoś dnia będzie z tego książka. Tymczasem, przy akompaniamencie papug, tukanów i wyjców zejdziemy z piramidy i przejdziemy się raz jeszcze, tak tylko już przyrodniczo przez Mundo Perdido, a potem Wielki Plac, by pożegnać najpiękniejsze piramidy Majów.
Pora na powrót do cywilizacji… Pojedziemy na wyspę, na której przed laty znajdowała się ostatnia twierdza Majów – Noh Peten. Jeśli nie będziecie mieć do tej pory dość malowniczych wschodów i zachodów Słońca, późniejszym popołudniem wsiądziemy na łódki o popłyniemy w miejsce, z którego pięknie widać zachód Słońca nad jeziorem Peten Itza. Przypadkiem są tam również ruiny jakiegoś miasta Majów 😉
Zachód Słońca nad jeziorem Peten Itza, Gwatemala (fot: P.A. Trześniowski 2022)
Dzień 7 – Ostatnia twierdza Majów
Isla de Flores, jezioro Peten Itza, Gwatemala (fot: P.A. Trześniowski 2022)
Mało kto zdaje sobie sprawę, że cywilizacja Majów nie padła wraz z konkwistą. Pomijając to, że Hiszpanie byli kilkakrotnie wypierani z Jukatanu oraz częste majańskie powstania, z tym największym, które na lata 1847-1902 wypchnęło Meksykanów z większej części Jukatanu i z tym ostatnim, które wybuchło w 1994 r. i owocuje do dziś autonomią, lub statusem nieokreślonym wielu terenów na terenie meksykańskiego Chiapas, ostatnie postklasycznej cywilizacji Majów padło dopiero w 1697 r.
Rakojad w Tikal, Peten, Gwatemala (fot: P.A. Trześniowski 2022)
Wcześniej nie zdobył go Cortez, który przemaszerował tędy do Hondurasu, by tłumić rokosz swych zbuntowanych oficerów. Pod koniec XVII w. doszło do bitwy na wodach jeziora Peten Itza. Majowie, przygnieceni fatum, wynikającym z niefortunnej przepowiedni nie mieli ducha walki. Hiszpanie przez cztery dni równali miasto z ziemią, a liczne pozostałości tego procederu znaleźni na dnie jeziora polscy archeolodzy podwodni. Dzisiaj w tym miejscu stoi gęsto zaludnione miasto.
Po prostu Peten, Gwatemala (fot: P.A. Trześniowski 2022)
Po wieczornych spacerach dnia poprzedniego poznamy je pewnie dość dobrze. Dziś rano warto będzie jeszcze wypożyczyć sobie kajaki. Możemy popłynąć do małego muzeum, znajdującego się na jednej z sąsiednich wysepek (to ta z rozgłośną radiową, w której toczy się fragment akcji „Książki, przez które zginiesz”.). Potem pora na przeskok przez granicę. Musimy dotrzeć do Belize City i przedostać się na jedną z pięknych wysp koralowych, należących do kompleksu Mezoamerykańskiej Rafy Barierowej. Pora sklarować sprzęt na kilka tydzień emocjonujących nurkowań 🙂
Jelonek białoogonowy w Tikal, Peten, Gwatemala (fot: P.A. Trześniowski 2024)
Dni 8-13 Wielki Blue Hole i Mezoamerykańska Rafa Barierowa – nurkowanie w Belize
Delfiny, Mezoamerykańska Rafa Barierowa w Belize (fot: P.A. Trześniowski 2010)
Karaibskie wysepki w Belize – cayos, są długie i dosyć wąskie. W przeszłości służyły piratom z Karaibów i da się zauważyć, że trochę tego klimatu nadal tutaj zostało. Jeszcze dawniej Majom. Zalogujemy się na najdłuższej z nich – słynnej Ambergris Caye. Mieści się tu słynne San Pedro, o którego plażach tak czule śpiewała Madonna… Dziś tradycyjna drewniana architektura jest już, niestety, coraz częściej wypierana przez betonowe apartamentowce, które zdaniem ich konstruktorów mają lepiej opierać się wiatrom. Pożyjemy – zobaczymy…
Zachód Słońca nad cayos, Morze Karaibskie, Belize, wycieczka objazdowa z polskim przewodnikiem
Po wyspie najwygodniej poruszać się golfcartami, które można wypożyczać na godziny albo na całe dni. Do centum nurkowego na pewno nie będziemy mieć daleko, jednak po nurkowaniach warto wybrać się na zwiedzanie zakamarków wyspy. Manglar – przepastne lasy namorzynowe nadal skrywają sporo życia. Możemy zrobić również konkurs na to, kto znajdzie najlepsze miejsce na najbardziej malownicze wschody i zachody Słońca, bo w końcu są wakacje, a kto rano wstaje…
Zachód Słońca na Morzu Karaibskim, Belize (fot: P.A. Trześniowski 2023)
Nurkowanie w Belize
Mezoamerykańska Rafa Barierowa w Belize, druga co do długości rafa barierowa Ziemi (fot: P.A. Trześniowski 2024)
Planujemy po dwa nurkowania dziennie z jednym wypłynięciem. Chętni i nienasyceni morskich wrażeń będą mogli zaordynować sobie również trzecie. Do niezwykle emocjonujących należały tu niegdyś również nurkowania nocne – dokazywały na nich głównie płaszczki, których świecące oczy to czasem wszystko co wystaje spoda piasku i orlenie, przewabiane światłami naszych latarek. Myślę, że to się nie zmieniło.
Woda jest oczywiście słona, a fala poza Mezoamerykańską Rafą Barierową wysoka, jak to bywa na morzu. Podwodne krajobrazy to głębokie, rzeźbione falami wąwozy. Mieszkają w nich bardzo licznie padlinożerne rekiny wąsate. Zdarzają się i żarłacze tępogłowe, lecz dla nich najpewniejsze będą atol Turneffe i Wielki Blue Hole. Nurkowanie w przyboju nie jest trudne, wymaga jednak sposobu, który wytłumaczę Wam szczegółowo na miejscu tak, aby nurkowanie nie było dla Was męczące 🙂
Wypłynięcia na Turneffe Atoll, gdzie 4 IV 1718 r. zdobył pryz Czarnobrody i na Wielki Blue Hole będą całodzienne i będą obejmować po trzy nurkowania (w przypadku Blue Hole’a jest to jedno nurkowanie w studni i dwa nurkowania w atolu na terenie rezerwatu Halfmoon Caye). Ze względu na dość długą drogę i oceaniczne fale, sugeruję awiomarin lub inne medykamenty, które dobrze znosicie w takich sytuacjach.
Wielki Blue Hole na atolu Half Moon Caye na Mezoamerykańskiej Rafie Barierowej w Belize (fot: P.A. Trześniowski 2024)
Dzień 14 – chillout
Wschód Słońca nad Morzem Karaibskim, Ambergris Caye, Belize (fot: P.A. Trześniowski 2024)
Pora na chillout, na karaibski relaks z prawdziwego zdarzenia. Jeżeli ktoś się uprze sprawdzę czy nie da się tego dnia oblecieć Blue Hole’a i Mezoamerykańskiej Rafy Barierowej z góry. Impreza nie należy do tanich – tyle co nurkowanie na Blue Hole :/ Widok należy jednak do jedynych w swoim rodzaju. Możemy również wybrać się na wycieczkę przez manglar do ruin Majów, dawnej bardzo ważnej faktorii handlowej.
Wybrzeże Morza Karaibskiego w Belize, wycieczka objazdowa z polskim przewodnikiem
Niewielkie stanowisko archeologiczne Marco Gonzalez jest interesujące z uwagi na ogromną ilość muszli morskich, które były stąd wyprawiane do wnętrza kontynentu – dawni Majowie wykonywali z nich pięknie zdobione hieroglifami instrumenty muzyczne, ale również wykorzystywane jako budulec! Wśród mangrowców będziecie mogli również przetestować swoje ulubione środki przeciw komarom, pewnie milionom komarów… 😉 Na koniec wspomnę, że jednym z narodowych skarbów Belize jest karaibski rum, a sprzęt nurkowy niech się w tzw. międzyczasie suszy…
Zachód Słońca na Morzu Karaibskim, Belize (fot: P.A. Trześniowski 2023)
Dzień 15 – Do odwrotu już głos trąbki wzywa…
Nadszedł czas na ostatni wschód Słońca nad Morzem Karaibskim. Potem śniadanko, pakowanko i w drogę. Z Belize, prócz zdjęć i wspomnień, warto ze sobą zabrać naprawdę przedni rum i oryginalną czekoladę Majów. Majowie nigdy nie pijali czekolady na słodko… 😉
Belize i Gwatemala z Tikal, Blue Hole i Turneffe Atoll
ARCHEOWYPRAWY: Meksyk, Belize, Gwatemala
Na Mezoamerykańskiej Rafie Barierowej w Belize zanurkowałem po raz pierwszy w 2008 r. Od 2010 r. organizuję regularnie wyprawy do Belize i na Ambergirs Caye oraz do Gwatemali i Tikal. Niniejszy program łączy to co jest najlepszego do osiągnięcia na terenie Belize i Peten na poziomie rekreacyjnym oraz w dostępnym ograniczonym czasie tylko dwóch tygodni, za równo pod względem najlepszych nurkowań, jak i tego co sam chciałbym zobaczyć, gdybym miał tylko tyle czasu do dyspozycji. Jestem pewien, że nie znajdziecie nigdzie lepiej dopracowanego programu wycieczki objazdowej po Belize i Gwatemali w połączeniu z nurkowaniem w Morzu Karaibskim🖖🤠🌴
ARCHEOWYPRAWY 2023: Meksyk, Belize, Gwatemala
W sezonie 2026 dostępne będą trzy terminy wyprawy Belize i Gwatemala z Blue Hole: 17-31 stycznia; 31 stycznia – 14 lutego i 14-28 lutego
Koszt wyprawy 4000 EUR przy minimum czterech osobach, albo 3500 EUR przy ośmiu osobach nurkujących. Cena obejmuje wszystkie transfery na terenie Belize i Gwatemali, wszystkie noclegi, przewodników i bilety wstępu. Nie obejmuje wyżywienia, opłat granicznych (20 USD przy każdorazowym wyjeździe z Belize).
Koszty proponowanego przelotu na dzień dzisiejszy: 4810 PLN
Meksyk DELUXe, wycieczka objazdowa dwa tygodnie na Jukatanie z polskim archeologiem-przewodnikiem, wycieczki krajoznawcze, Wyprawy do Meksyku, Tajemnice Jukatanu, polski przewodnik, Archeowyprawy
Brama na granicy meksykańskich stanów Yucatan i Campeche oraz odważna samotna podróżniczka z Polski (fot: P.A. Trześniowski 2021)
Witajcie na półwyspie Jukatan 😎🌴 Zapraszam na ARCHEOWYPRAWY po Meksyku – wycieczki z polskim archeologiem-majanistą. Program Tajemnice Jukatanu to najlepszy sposób na maksymalne wkorzystanie dostępnego czasu, by poznać historyczną oraz geologiczną przeszłości Mezoameryki, tajemnice cywilizacji Majów, kuchnię współczesnego Meksyku i skarby środkowoamerykańskiej przyrody. Tę konkretną trasę zaprojektowałem tak, jakbym sam chciał zwiedzić Jukatan, będąc tu po raz pierwszy i mając do dyspozycji jedynie dwa tygodnie 🖖🤠
Riviera Maya – północno-wschodne wybrzeże półwyspu Jukatan i Morza Karaibskiego (fot: P.A. Trześniowski 2019)
Wycieczka objazdowa Tajemnice Jukatanu to 12 dniowy rajd po najciekawszych przyrodniczo, kulturowo i archeologicznie miejscach meksykańskiej części półwyspu Jukatan i kilka dni doskonałego relaksu na koniec. Zobaczycie wspaniałe kolonialne miasta, jak Campeche, Merida i Valladolid, najsłynniejsze stanowiska archeologiczne jak Calakmul, Becan, Uxmal czy Chichen Itza i wiele takich, o których nigdy nie słyszeliście. Do tego kilka rezerwatów przyrody pełnych dzikiej natury. A wszystko to okraszone wspaniałą meksykańską kuchnią, zdrowymi warzywami i owocami. Serdecznie zapraszam do Meksyku 🖖🤠🌴
Jedliście kiedyś mamey? To coś jakby pomiędzy aguacate a chicozapote 😉 (fot: P.A. Trześniowski 2019)
Jukatan – Mundo Maya – Świat Majów
Półwysep Jukatan to najbardziej nietypowa część Stanów Zjednoczonych Meksyku. W porównaniu z innymi prowincjami tego rozległego kraju, nadal stosunkowo niewielu żyje tu Meksykanów. Większość mieszkańców półwyspu nadal stanowi rdzenna ludność – Majowie – grupa etniczna składająca się współcześnie z trzydziestu narodów, mających własne kultury i posługujących się swoimi językami. Majowie to przede wszystkim niesamowita przeszłość tych ziem – na pozostałości ich wspaniałej cywilizacji co krok natykamy się w selwie – środkowoamerykańskiej wersji tropikalnej dżungli.
Wycieczka objazdowa Tajemnice Jukatanu to kalejdoskop wrażeń kulinarnych: świeżych owoców, warzyw i masy egzotycznych przypraw (fot: P.A. Trześniowski 2019)
Piramidy Majów, zorientowane astronomicznie i zanurzone w kosmologicznym krajobrazie miasta to klucz do zrozumienia ich sposobu postrzegania rzeczywistości. Do dziś w żadnym ze współczesnych języków Majów nie ma słów takich, jak natura czy religia – w ich żyjącej przestrzeni wszystkie siły natury są z sobą splecione. Nie było też aktywności ludzkich, które pozostawałyby bez wpływu na wszechświat. Wspaniałą cywilizację Majów pochłonęła dżungla.
Jukatan, matecznik przyrody
Chel – modrowronka, jeden z krukowatych Juaktanu i Meksyku (fot: P.A. Trześniowski 2022)
Jukatan to bogaty matecznik środkowoamerykańskiej przyrody. Na terenie półwyspu rosną największe obszary pierwotnego lasu, tak po stronie Meksyku jak, Belize i Gwatemali. W przepastnych lasach Peten i Campeche żyje aż pięć gatunków dzikich kotów: jaguar, puma, ocelot, margaj i jaguarundi. Korony drzew, oprócz setek gatunków ptaków, to miejsce bytowania stad czepiaków i wyjców – dwóch gatunków środkowoamerykańskich małp, których nawoływania łatwo pomylić z rykiem jaguara. W ruinach Majów mamy szansę zobaczyć tukany, trogony, piłodzioby, papugi i dzięcioły. Na rozlewiskach odprawiają gody stada barwnych flamingów i dwa gatunki pelikanów…
Flamingi karmazynowe w locie nad rozlewiskami Ria Lagartos (fot: P.A. Trześniowski 2023)Krokodyl na rozlewiskach Ria Lagartos, Jukatan, Meksyk (fot: P.A. Trześniowski 2022)
Dzień 1 – Powitanie w Meksyku. Ruszamy na spotkanie z Przygodą…
Prawdziwy Meksyk… niewielka osada gdzieś na końcu świata… (fot: P.A. Trześniowski (2023)
Witajcie w Meksyku! Wasz samolot ląduje dość późno. Procedury imigracyjne oraz odbiór bagaży mogą potrwać od cztedziestu minut do nawet dwóch godzin. Nie martwcie się, będę czekał na Was na lotnisku, gdzie jest darmowy internet. Będę zatem prosił o informacje o Waszym statusie. Ruszamy razem na wycieczkę objazdową dookoła meksykańskiej części półwyspu Jukatan. Zaczynamy od Tulum, gdzie będziecie mogli zjeść kolację, odświeżyć się po podróży i wygodnie zasnąć.
Dzień 2 – Tulum i spotkanie z szamanem w rezerwacie Majów
Riviera Maya – tu Słońce wstaje najwcześniej dla całego Meksyku. Nic dziwnego, że tutejsze miasta Majów nosiły nazwy jak Miasto Świtu czy Tam Gdzie Wstaje Dzień (fot: P.A. Trześniowski 2019)
Lot na zachód przez Ocean Atlantycki i zmiana stref czasowych sprawi, że będziecie dosyć wcześnie na nogach. Będąc na wschodnim wybrzeżu półwyspu Jukatan – słynnym Riviera Maya, możemy zacząć ten dzień od powitania wschodzącego Słońca nad Morzem Karaibskim. W oprawie morskich fal i towarzystwie pelikanów to wyjątkowe wydarzenie. Posłuchamy o geologicznej przeszłości półwyspu Jukatan, kolonizacji kontynentów Ameryk przez gatunek ludzki oraz szlakach handlowych dawnej Mezoameryki, które biegły m.in. wzdłuż wschodniego wybrzeża Jukatanu.
Kulinarna legenda wschodniego wybrzeża Jukatanu
Sałatka z awokado i kaktusów nopal (fot: P.A. Trześniowski 2021)Startery… od lewej guacamole, po prawej salsa pico de gallo, a w centrum chiles jalapeños en escabeche – najlepsza marynata na Riviera Maya (fot: P. A. Trześniowski 2021)Quesadillas w Tulum. Quintana Roo, Jukatan, Meksyk (fot: P.A. Trześniowski 2021)
Następnie udamy się na śniadnie w najstarszej restauracji Tulum. To legendarne miejsce, gdzie meksykańska kuchnia jest serwowana jeszcze w wersji bezpiecznej dla Amerykanów i Europejczyków 😉 Po śniadaniu pora na kantor, wymianę walut i zakupy świeżych napojów i owoców na nadchodzącą wyprawę. Wreszcie wymeldujemy się z hotelu i wyruszymy w drogę.
Majański oltarz Cruzoob – w religii Mówiącego Krzyża w rezerwacie Majów. Środkowy krzyż wykonany ze speleotemu wyniesionego z jaskini (fot: P.A. Trześniowski 2021)
Przejedziemy przez kilka majańskich miejscowości. Tu życie płynie nieco wolniej niż w sąsiedztwie turystycznych kurortów, a w przydrożnych sklepach z rękodziełem słychać język maaya’. Naszym celem jest majański rezerwat, w którym mieści się piękna laguna, w koronach drzew uwijają się małpy, a czasem podobno zdarzają się i pumy… Zwiedzanie rezerwatu zaczniemy od spotkania z h’menem – tak, w Mezoameryce nazywa się szamanów.
Pom – żywica Protium copal – majańskie kadzidło w trakcie obrzędu oczyszczenia w rezerwacie Majów (fot: P.A. Trześniowski 2022)Majański oltarz w rezerwacie Majów w trakcie obrzędu z h’menem (fot: P.A. Trześniowski 2023)
Tajemnice Jukatanu – portale w zaświaty Majów
Jaskinia z cenotą na dnie w rezerwacie Majów (fot: P.A. Trześniowski 2023)
Zobaczymy następnie dwie cenoty – zalane wodą jaskinie, w której znaleziono aż 120 szkieletów Majów. Nurkowałem w niej, jako jaskiniowy archeolog podwodny. Posłuchamy zatem o roli jaskiń jako portali w zaświaty w kosmologii dawnej Mezoameryki, a jeśli będziecie zainteresowani, również o nurkowaniu jaskiniowym. Jeżeli starczy Wam odwagi, możecie opuścić się do cenoty na linie…
Zejście przez portal do majańskich zaświatów – jedno z największych znanych cmenatrzysk Majów, odkryte na dnie cenotyZejście przez portal do majańskich zaświatów – jedno z największych znanych cmenatrzysk Majów, odkryte na dnie cenoty (fot: P.A. Trześniowski 2022)
W tutejszej selwie znaleźć można ruiny dawnych Majów. Wypatrywać jednak będziemy pewnie głównie małp. Tutejszych czepiaków i wyjców. A także ptaków, bowiem zdarzają się tu motmoty, zwane po polsku piłodziobami, chociaż najbardziej charakterystyczną cechą ich budowy, jest zadziwiający ogon. Wydaje się być wysunięty na dwóch długich antenkach. Czepiakom zdarza się zejść na ziemię, gdzie potrafią poruszać się w wyprostowanej pozycji. To zadziwiający widok, który budzi niepokojące skojarzenia. Po spacerze przez selwę, udajemy się nad lagunę. Pora skorzystać z ciepłej i czystej wody. Dla chętnych są też kajaki oraz zip-line’y.
Zachód Słońca nad laguną w śródleśnym rezerwacie Majów (fot: P.A. Trześniowski 2023)Czepiak trójbarwny vel spider monkey (fot: P.A. Trześniowski 2020)
Wizyta w rezerwacie Majów to także jedna z najlepszych okazji do zakupu majańskiego rękodzieła w atrakcyjnych cenach. Kolację zjemy nad kolejną laguną. Z pięknym widokiem na zachodzące Słońce oraz jedną z piramid jednego z najpotężniejszych miast Majów na północy półwyspu Jukatan. Zaśniemy gdzieś niedaleko… 😉
Zachód Słońca nad laguną w śródleśnym rezerwacie Majów (fot: P.A. Trześniowski 2023)
Dzień 3 – Najwyższa piramida Majów na północy półwyspu Jukatan
Piramida Nohoch Mul (42 m) w Coba – najwyższa w północnej części półwyspu Jukatan (fot: P.A. Trześniowski 2020)
Coba to jedno z najbardziej niedocenianych stanowisk archeologicznych w Meksyku. Sporo turystów ściąga tutaj z uwagi na piramidę Nohoch Mul. Przewodnicy często podają mylne informacje, że jest to najwyższa piramida Jukatanu, czy nawet najwyższa piramida Meksyku. Mając 42 m, Nohoch Mul jest rzeczywiście jedną z wyższych, jednak na samym Jukatanie jeszcze wyższe piramidy prężą się w Calakmul, a ta najwyższa jest w El Mirador. Coba jednakże zasługuje na uwagę z wielu innych powodów. W epoce późnoklasycznej ośrodek ten był stolicą północnego imperium.
Poranna ceremonia suszenia skrzydeł w Coba… Tych, którzy zechcą wstać a wschód Słońca, mogę zabrać na bliskie spotkanie z kondorami w swoje tajne miejsce… 😉 (fot: P.A. Trześniowski 2023)
Z imperialnej stolicy Coba rozchodziła się prawdziwa pajęczyna dróg, służących do błyskawicznego przerzucania wojsk. Centrum tej pajęczyny była specyficzna owalna piramida, nazwana z tego powodu Xaibe. Prekolumbijskie drogi Majów – sacbeób nie miały sobie równych. Ciągnęły się czasem dziesiątki kilometrów, a ta najdłuższa z nich – stukilometrowej długości sacbé łączy Coba z odległym miastem Yaxuna, aż pod Chichen Itza.
Piramida Xaibe w Coba, wybudowana w sercu systemu dróg rozchodzących się z miasta (fot: P.A. Trześniowski 2020)
Wojownicze księżniczki i kalendarze Majów
Władcy Coba, a właściwie władczynie, bo w Coba rządziły samodzielnie co najmniej dwie cesarzowe, musiały należeć do najbardziej agresywnych koronowanych głów Majów. Opowiemy sobie o enigmatycznych związkach tutejszej dynastii z potężną dynastią Węża (Kaanul). Posłuchamy o sposobach prowadzenia wojen przez Majów, jakże odmiennych od tego co wymyśliliśmy w Europie…
Posłuchamy również o zdumiewających kalendarzach Majów. Bo Coba słynie z wykutych w skale dat, które początek kalendarza wycofują kwintyliony lat wstecz przed powstaniem Wszechświata. Porozmawiamy o niefortunnej przepowiedni końca świata w 2012 r., wymyślonej przez… dziennikarzy oraz łowców sensacji. W inskrypcjach Majów nigdy nie było tego rodzaju przepowiedni. Majańskie koła czasu będą kręcić się jeszcze długo…
Stela 1 w grupie Macanxoc zawiera daty w Wielkiej Długiej Rachubie – kalendarzu, którego wyzerowanie przeniosłoby nas wstecz na grubo przed Wielkim Wybuchem. Ciekawe czy sir Roger Penrose o tym wie? 😉 (fot: P.A. Trześniowski 2023)
Po kilku godzinach spędzonych pośród ruin, wyruszymy na północ półwyspu. Zobaczymy ruiny kolonialnego kościoła, który popadł w ruinę w trakcie wielkiej insurekcji Majów w latach 1847-1935 – jedynego udanego indiańskiego powstania na obu kontynentach Ameryk. A potem jeszcze dalej, aż do samego końca, nad Zatokę Meksykańską, ku rozlewiskom Ria Lagartos. To jeden z najwspanialszych mateczników przyrody na półwyspie Jukatan. Piękne, magiczne miejsce…
Ruiny kolonialnego kościoła zniszczonego w trakcie Wielkiej Insurekcji Majów (fot: P.A. Trześniowski 2023)
Tam będa smoki…
Meksykański czy amerykański? Do Rio Lagartos pojedziemy m.in. by nauczyć się rozpoznawać dwa gatunki występujących tu krokodyli (fot: P.A. Trześniowski 2021)
W Rio Lagartos będą czekały na nas łodzie z doświadczonymi szyprami. Wyruszymy na kilkugodzinny rejs przez rozlewiska Lagartos – nazwane tak przez pierwszych Hiszpanów, którzy bezskutecznie szukali tu pitnej wody, a w zamian znaleźli tylko setki krokodyli. Rozlewiska Ria Lagartos słyną dziś przede wszystkim ze stad barwnych flamingów, które przybywają tutaj na swój sezon godowy. Popłyniemy więc na flamingi, po drodze wypatrując gadów z obu wielkich, występujących tutaj gatunków: krokodyle meksykańskie i amerykańskie.
Flamingi… setki flamingów, tysiące innych ptaków
Zapasy godowe flamingów na Ria Lagartos (fot: P.A. Trześniowski 2021)
Spotkamy pelikany, kormorany, czaple i rybołowy. Będziemy wypatrywać również młodych skrzypłoczy – słynnych błękitnokrwistych krabów, których linia ewolucyjna sięga setek milionów lat wstecz. Młode osobniki tych organizmów reliktowych pływają po powierzchni odnóżami do góry. Do flamingów trzeba podpływać tak cicho jak się da, na mocno przyduszonych silnikach. Nasi kapitanowie to potrafią, bo nie wybieram do współpracy ludzi niesprawdzonych i przypadkowych 😉
Gdy Słońce zacznie chylić się już ku zachodowi, zawrócimy w kierunku Rio Lagartos. Przepłyniemy jednak dalej i wypłyniemy na Zatokę Meksykańską, by zająć najlepszą pozycję widokową. Zdarzają się tu dławigady – specyficzne tutejsze bociany. Zdarzają się też delfiny, które lubią się bawić, towarzysząc łodziom. Ostatni promień zachodzącego Słońca nad horyzontem morza potrafi być zielony…
Delfiny butlonose są częstymi gośćmi w ujściu Ria Lagartos do Zatoki Meksykańskiej o zachodzie Słońca (fot P.A. Trześniowski 2021)Zachód Słońca nad Ria Lagartos, Meksyk, Jukatan (fot: P.A. Trześniowski 2021)
Po zachodzie Słońca wrócimy do Rio Lagartos. Rio Lagartos to dawna wioska rybacka Majów o nazwie Hol Koben. Kiedy nie ma turystów w Lagartos nadal łowi się ryby, a nocami kalmary. Wzdłuż promenady mamy kilka sprawdzonych lokali, które podają świeżą rybę i owoce morza. Jak zawsze, wiemy gdzie jest serwowana najlepsza lokalna kuchnia. Wiemy, że liczba gwiazdek w google’u myli w miejscach, gdzie większość ocen wystawiają wychowani na hamburgerach Amerykanie 😉
Zachód Słońca nad Rio Lagartos – Hol Koben (fot: P.A. Trześniowski 2023)Hol Koben (Rio Lagartos) to rybacka wioska. Na stołach krolują świeże ryby i owoce morza. Jeśli nie jecie mięsa, rozsądną opcją zdają się papadzules… (fot: P.A. Trześniowski 2021)
Dzień 4 – Wszystkie wschody i zachody Słońca
Jak dobrze wstać skoro świt… W Rio Lagartos powiedzenie takie jest ze wszech miar prawdziwe 😉
Wschód Słońca nad Hol Koben, czyli Rio Lagartos (fot: P.A. Trześniowski 2023)
Większość turystów trafia do Rio Lagartos w samym środku dnia. Tyle zajmuje dojazd tutaj z kurortów turystycznych w Cancun czy Playa del Carmen. Jest to, niestety, pora, kiedy przyroda jest najmniej aktywna. Dlatego zamiast jednego rejsu po rozlewiskach Ria Lagartos, my zrobimy aż dwa. I nie w południe, kiedy każda rozsądna białkowa forma życia stara się szukać cienia.
Pelikany brunatne to jeden z najczęściej spotykanych gatunków ptaków w rejonie Rio Lagartos (fot: P.A. Trześniowski 2022)
Wypływamy wieczorem, gdy zmiennocieplne krokodyle łapią ostatnie promienie, by zebrać dość energii przed nadchodzącą nocą. Wypływamy też rano, kiedy wszystko, co prowadzi dzienny tryb życia, szuka czegoś do zjedzenia na śniadanie. Poza tym robimy to dla widoków. Dla malowniczych wschodów i zachodów Słońca wśród przyrody nad wodą. A te naprawdę zapadają w pamięć…
Czaple modre, białe i siwe zwykle polują o świcie (fot: P.A. Trześniowski 2023)
Wielkie żarcie – poranne polowanie wokół Rio Lagartos
Poranek na rozlewiskach Ria Lagartos to czas polujących ptaków brodzących. Wielkie czaple, których mamy tu kilka gatunków, są z zasady płochliwe. Zajęte rybami pozwalają jednak podejść do siebie znacznie bliżej i skorzystamy z tego po całości. Nie mniej aktywne o tej porze są krokodyle. Spróbujemy nauczyć się odróżniać krokodyla meksykańskiego od amerykańskiego.
Flamingi karmazynowe na rozlewiskach Ria Lagartos (fot: P.A. Trześniowski 2022)
Naszym głównym celem będa jednak oczywiście flamingi. Następnie popłyniemy do Coloradas – słynnych solanek, które w ostrym słońcu nabierają lekko różowego koloru (zdjęcia, które widujecie w Sieci są mocno retuszowane). Po dwóch trzech godzinach rejsu wrócimy na śniadanie do Rio Lagartos. Do wyboru jest hotelowe: pieczywo tostowe i rozpuszczalna kawa, lub… miejskie 😉 czyli uliczne, majańskie na lokalnym rynku 🙂
Młody krokodyl na rozlewiskach Ria Lagartos (fot: P.A. Trześniowski 2022)
Po śniadaniu skoczymy jeszcze przespacerować się przez manglar, gdzie możliwe będzie ostatnie, tym razem już lądowe spotkanie z krokodylami. A potem w drogę, dalej zdobywać Meksyk Wycieczka objazdowa musi przecież rządzić się swoimi prawami 😉
Bądź przezorny na drodze… (fot: P.A. Trześniowski 2021)
Półwysep Jukatan pełen jest stanowisk archeologicznych cywilizacji Majów. Tylko niewielka część z nich jest udostępniona do zwiedzania. W trakcie wycieczki objazdowej dookoła półwyspu mamy jednak szansę zobaczyć sporo takich, do których nie trafiają, bądź bardzo rzadko zaglądają jacykolwiek turyści. Pojedziemy mało popularnymi, mocno zarośniętymi drogami, gdzie dwa auta mają problem, by się minąć na drodze. Na trasie mamy nieprzebadaną piramidę, zbudowaną w architekturze megalitycznej. Później odwiedzimy ruiny kolonialnej hacjendy, z czasów gdy Jukatan stał się światowym imperium sizalu. Zobaczymy też słonawe laguny o magicznych kolorach, gdzie Majowie przed wiekami produkowali sól.
Słonawe laguny na północy Jukatanu mają żywe kolory (fot: P.A. Trześniowski 2022)
Ruta de los Flamingos
Dzika, bezludna plaża na północnym wybrzeżu Jukatanu (fot: P.A. Trześniowski 2023)
Jadąc wzdłuż północnego wybrzeża półwyspu Jukatan i Zatoki Meksykańskiej dotrzemy do całkowicie dzikiej i bezludnej plaży. Będziemy mogli również zatrzymać się gdzieś nad wodą na rybę. W drodze przez Ruta de Los Flamingos mamy też szansę natykać się na mniejsze stada flamingów. A wreszcie przejedziemy przez epicentrum wielkiego krateru Chicxulub. Choć jego widocznym śladem na powierzchni połwyspu jest dzisiaj tylko Pierścień Cenot, nie mamy wątpliwości, że właśnie tutaj 66 milionów lat temu uderzył asteroid, króry położył kres dinozaurom… z wyjątkiem ptasich 😉
Flaming karmazynowy (fot: P.A. Trześniowski 2021)
Białe Miasto Merida
Uliczne rozgrywki w pitz (pok-ta-pok), Merida (fot: P.A. Trześniowski 2019)
Wieczorem czeka nas spacer po kolonialnym mieście Merida. Stolica stanu Yucatan, była niegdyś światową stolicą sizalu. Dopóki nie wynaleziono syntetycznego zamiennika do produkcji lin okrętowych, wyrastały tutaj fortuny. Miasto Merida, jako jedne z pierwszych, stać było na gazowe oświetlenie ulic. Zobaczymy dom niesławnych konkwistadorów Jukatanu.
Kolonialna architektura Palacio Canton przy Paseo de Montejo, Merida (fot: P.A. Trześniowski 2021)
Wśród kolonialnej architektury poszukamy śladów wysublimowanych stylów architektonicznych: Churrigueresque i Plateresque. Na kolację będziemy mieć unikalną szansę, aby skosztować kuchni jukateckiej. W okolicach Meridy po dziś dzień wyrabiane są najlepsze sizalowe hamaki oraz kapelusze.
Crema de chaya i napój chayagra w jednym z naszych ulubionych lokali w Merida (fot: P.A. Trześniowski 2021)
Dzień 5 – Znane i zapomniane miasta Majów
Wielka piramida w Uxmal, zwana, zgodnie z kolonialnymi legendami, Piramidą Czarnoksiężnika w Uxmal (fot: P.A. Trześniowski 2021)
O czasach bohaterów…
Królewski pałac w Kabah (fot: P.A. Trześniowski 2024)
Kabah i Uxmal – dwa przebogate miasta Majów w regionie Wzgórz Puuc. Dwie połączone sacbé stolice stylu architektonicznego Puuc. Ponieważ zanurzymy się dziś nieco głębiej w tajemnice Majów, pora by opowiedzieć o czasach bohaterów – pierwszych odkrywców ruin Majów, którzy przywrócili zapomniane miasta porzucone w dżungli… Majom, po stuleciach przypisywania ich cywilizacjom starożytnego Egiptu, Indusu, czy nawet zaginionemu trzynastemu plemieniu Izraela. To John Lloyd Stephens oraz Frederick Catherwood, prekursorzy archeologii Majów i Mezoameryki. Stephens i Catherwood byli jako pierwsi lub jedni z pierwszych w wielu stanowiskach, jakie zobaczymy na trasie.
Kolumna masek Potwora Ziemi – Witz na jednym z pałaców w Uxmal (fot: P.A. Trześniowski 2021)
Kabah i Uxmal – stolice regionu Puuc
Uxmal to stanowisko archeologiczne uznawane za prawdziwą perłę architektury. Rzeczywiście, należy do najpiękniejszych i nie tylko w skali Meksyku. Potężne pałace ozdobione bogatą sztukaterią w stylu archietektonicznym Puuc zapadają w pamięć. Następnie przejeżdżamy do Kabah – miasta partnerskiego, które niewiele ustępuje Uxmal, chociaż ta odkopana i udostępniona do zwiedzania turystycznego część prekolumbijskiego miasta jest w tym wypadku mniejsza. Tu czeka nas ciąg dalszy tajemnic architektury Puuc oraz xaibé – końcówka sacbé – dawnej majańskiej drogi, która łączyła w przeszłości oba miasta.
Brama Catherwooda
Brama Catherwooda na końcu drogi łączej Kabah i Uxmal (fot: P.A. Trześniowski 2024)
Staniemy pod Bramą Catherwooda – potężnym, sklepionym łukiem w formie sklepienia kroksztynowego (Majowie, niestety, przez trzy tysiące lat nie wypracowali łuku architektonicznego i mieli przez to problem z budowaniem szerokich pomieszczeń). Brama Catherwooda należy do najszerszych (4,2 m), więc siłą rzeczy jest również jednym z najwyższych sklepień zbudowanych przez Majów (ponad 6 m). Sklepienia Majów nie należały do trwałych – Frederick Catherwood naszkicował Bramę w ruinie. Kabah słynie jednak przede wszystkim z pałacu Codz Pop – z elewacją pokrytą w całości maskami Witz – Potwora Ziemi – jednego z najważniejszych bóstw Majów.
Maska Potwora Ziemi – Witz w pałacu Codz Poop w Kabah (fot: P.A. Trześniowski 2024)
W Kabah i Uxmal porozmawiamy również o czultunach – tajemnicznych podziemnych komorach wykuwanych przez Majów w skale, które w regionie Puuc były cysternami na wodę, natomiast w innych częściach świata Majów do dziś nie wiadomo czym :/ Na pewno jednym z najstarszych ich wynalazków, gdyż te najstarsze sięgają początków osiadłego trybu życia na Nizinach Majów i tam zdają się spełniać funkcję kosmologicznego axis mundi osiedla
Królewski pałac w Kabah (fot: P.A. Trześniowski 2024)
Zobaczycie, że w archeologii Majów praktycznie nic nie może obywać się bez ich specyficznej kosmologii/religii. Ponieważ napisałem na ten temat dość wyczerpujący artykuł, opowiem Wam to i owo w drodze do trzeciego wielkiego miasta Majów jakie mamy zobaczyć dzisiaj…
Królewski pałac z Zaginionym Mieście Majów 😉 w regionie Chenes (fot: P.A. Trześniowski 2022)
Tajemnicza stolica regionu Chenes zapomniana w selwie
Zoomorficzny portal Potwora Ziemi -Witz – otwarta paszcza Węża, architektoniczne wejście do świętej jaskini w Zaginionym Mieście Majów 😉 w regionie Chenes (fot: P.A. Trześniowski 2022)
Minąwszy Wzgórza Puuc – właściwie jedyne geologiczne urozmaicenie płaskiego jak stół półwyspu Jukatan, znajdziemy się w regionie Chenes i tu zboczymy mocno z drogi, by zobaczyć jego ukrytą w selwie stolicę. Potężne miasto z licznymi przykładami architektury monumentalnej ale i rezydencyjnej. W przeciwieństwie do pełnego turystów Uxmal, w opuszczonym mieście, do którego naprawdę mało kto dociera, będziecie mogli poczuć się jak odkrywcy 😉
Jedna z porzuconych rezydencji w Zaginionym Mieście Majów 😉 w regionie Chenes (fot: P.A. Trześniowski 2023)
Zobaczymy wielkie pałace, bogato zdobione dwory, wieże i… niesamowite Paszcze Potwora Ziemi – Witz, rozwiązania architektoniczne i ikonograficzne charakterystyczne dla stylu architektonicznego Chenes, lecz chętnie zapożyczane zarówno w Rio Bec jak i w Puuc. Różnice między stylami Puuc i Chenes nie są oczywiste, jednak po tym dniu powinniście być w stanie sami już je wychwycić. Ze względu na trudny dojazd, bardzo rzadko spotykam tutaj kogokolwiek. Dlatego również niechętnie ujawniam nazwę tego stanowiska 😉
Jedna z porzuconych rezydencji w Zaginionym Mieście Majów 😉 w regionie Chenes (fot: P.A. Trześniowski 2023)
Na wieczór zajedziemy do San Francisco de Campeche, gdzie znów zamieszkamy w kolonialnym centrum, wewnątrz słynnych fortyfikacji miejskich, zbudowanych przeciwko piratom. W planach wieczorny spacer na najprawdziwszą czekoladę wśród najwspanialszej kolonialnej architektury i spotkanie ze stylem architektonicznnym Churrigueresque 🙂
Najlepsza chocolateria w San Francisco de Campeche (fot: P.A. Trześniowski 2022)
Dzień 6 – Campeche, Bractwo Wybrzeża i Tajemnice Majów
Parroquia de Nuestra Señora de la Inmaculada Concepción, Santa Iglesia Catedral czyli katedra w San Francisco de Campeche (fot: P.A. Trześniowski 2021)Meksykańska kuchnia – empanadas i sok pomarańczowy, czyli pyszne śniadanie na mercado w San Francisco de Campeche (fot: P.A. Trześniowski 2022)
Piraci i korsarze…
Puerta de la Mar – Barama Morza w San Francisco de Campeche (fot: P.A. Trześniowski 2021)
San Francisco de Campeche to jedyne miasto w Ameryce Środkowej, które może pochwalić się zachowanymi fortyfikacjami miejskimi. Wybudowano je przeciw piratom, którzy kilkakrotnie atakowali, zdobywali i rabowali miasto. Na piratów wprawdzie nie pomogło, lecz silne mury miejskie uratowały później Meksykanów przed atakami Majów w tracie Wielkiej Insurekcji 1847-1935.
Nocny spacer po San Francisco de Campeche (fot: P.A. Trześniowski 2021)
Słynne Bractwo Wybrzeża z Tortugi regularnie łupiło nie tylko floty, ale również całe hiszpańskie miasta. Korsarscy kapitanowie, jak Henry Morgan, późniejszy gubernator Jamajki, François l’Olonnais, Michel de Grammont, Laurens de Graaf, Nicholas van Hoorn, czy Edward Mansvelt, przechodzili do legend. Morgan, kóry był jednym ze współzałożycieli Bractwa Wybrzeża, złupił dwie wypelnione towarami fregaty, stojące na kotwicy w Campeche.
Puerta de la Tierra – Barama Ziemi w San Francisco de Campeche (fot: P.A. Trześniowski 2022)
Opowiemy sobie o czasach piratów i korsarzy oraz o dzisiejszych poszukiwaczach zrabowanych przez nich skarbów. O Bractwie Wybrzeża z Tortugi i Republice Piratów z Nassau, o kodeksie pirackim, a nawet polskich piratach na zakręcie polskiej historii… Odwiedzimy Muzeum Archeologii Podwodnej, a następnie dwa muzea Majów – wszystkie trzy umieszczone w fortach wzniesionych przeciwko piratom. Muzea Majów w Campeche kryją prawdziwe skarby…
Jadeitowa maska Yuknoom Took’ K’awiila, boskiego władcy dynastii Węża (Kaanul) z Calakmul. Ekspozycja Museo de Arquitectura Maya Baluarte de Nuestra Señora de la Soledad w San Francisco de Campeche (fot: P.A. Trześniowski 2021)
Jadeit – skarby Majów
Jadeitowa maska Yuknoom Ch’een II Wielkiego, boskiego władcy dynastii Węża (Kaanul) z Calakmul. Ekspozycja Museo de Arqueología Maya Fuerte de San Miguel w San Francisco de Campeche (fot: P.A. Trześniowski 2021)
Majowie praktycznie nie mieli dostępu do złota. W Mezoameryce rolę złota zajmowały zielone kamienie, jak jadeit, malachit czy serpentynit. Właśnie z tych minerałów wykonywane były słynne maski boskich władców Majów. Jedne z najwspanialszych, te pochodzące z Calakmul, możemy podziwiać na żywo właśnie w muzeach w Campeche. Są tu jadeitowe maski Yuknoom Ch’ena II Wielkiego, Yuknoom Yicha’ak K’ahka i Yuknoom Took K’awilla.
Pelikan na tle Słońca zachodzącego nad Zatoką Meksykańską w San Francisco de Campeche (fot: P.A. Trześniowski 2022)
Czeka nas znowu zachód Słońca. Tym razem na promenadzie, nad Zatoką Meksykańską. A potem wieczorny spacer pośród najwspanialszej kolonialnej architektury i spotkanie ze stylem architektonicznnym Churrigueresque 🙂
Malowniczy zachód Słońca nad Zatoką Meksykańską w San Francisco de Campeche (fot: P.A. Trześniowski 2024)
Dzień 7 – Rajd przez Campeche
Monte to termin, którym określa się na Juaktanie wszystko to, co położone jest poza granicami osad ludzkich… (fot: P.A. Trześniowski 2021)
Pałac Pięciu Pięter i maski boga Słońca
Pałac Pięciu Pięter to najdalej wysunięta na południe budowla w stylu architektonicznym Puuc (fot: P.A. Trześniowski 2020)
Po śniadaniu w kolonialnej restauracji wymeldowujemy się z hotelu i ruszamy w rajd przez rozległy stan Campeche. Po drodze najpierw Edzna, jedno z większych, a zarazem najstarszych miast Majów. Od najdawniejszych czasów otoczone było fosą. Nic dziwnego, bo w przeszłości narażało się potężnym, jak władcy Coba czy wężowładcy Calakmul, w obu wypadkach kilka klas wagowych wyżej niż Edzna. Ambitne miasto może się dziś jednak pochwalić wspaniałym Pałacem Pięciu Pięter (Majowie z zasady mieli problem z wybudowaniem dwóch pięter jedno na drugim, tutaj również musiano użyć podstępu).
Maska architektoniczna Kinich Ahau – boga zachodzącego Słońca w Edzna (fot: P.A. Trześniowski 2024)
Edzna to gigantyczne stanowisko. Z największych ciekawostek zobaczymy tu wielkie maski K’inich Ahau – Promienistego Pana, czyli boga Słońca, które zdobią elewację wczesnoklasycznej budowli. Szczęśliwie zachowane, bo przysypane gruzem, oparły się gorliwości Hiszpanów, którzy chętnie dewastowali wszelkie tego typu pozostałości dawnych kultur.
Główny akropol w Edzna, Campeche (fot: P.A. Trześniowski 2023)
Tajemnice Jukatanu – Paszcza potwora Ziemi
Portal zoomorficzny – Paszcza Potwora Ziemi – Witz na jednym ze stanowisk archeologicznych w regionie Chenes, Campeche (fot: P.A. Trześniowski 2021)
Następnie pojedziemy na południowy-wschód. Zobaczymy po drodze jedną z najwspanialszych pereł stylu architektonicznego Chenes, z pięknym zoomorficznym portalem – wspaniałym elementem ikonograficznym tak chętnie zapożyczanym w stylach Puuc i Rio Bec, i wieżami, które z założenia miały naśladować strzeliste piramidy Peten. Na wieczór musimy dotrzeć do Xpujil, jadąc przez najrzadziej zaludnioną i ciągle jeszcze dość dziką część Jukatanu.
Pałac Trzech Wież w Rio Bec, ewenement architektoniczny na skalę nie tylko regionu (fot: P.A. Trześniowski 2023)
Przed kolacją w lokalnej jadłodajni serwującej najlepsze quesadillas na terenie półwyspu, wybierzemy się na spacer po stanowisku Xpuhil I. Tam zapoznamy się z podstawami stylu architektonicznego Rio Bec. Wspaniały Pałac Trzech Wież to jedna z najsłynniejszych budowli Majów. W spokojne dni po południu często spotykam tu lisy szare, zaś za pałacem często poluje para sokołów białogardłych. Xpujil to logistyczne centrum naszych operacji w południowo-wschodnim Campeche – zostajemy tu na trzy noce, by wycisnąć ile się da z okolicznych, położonych głęboko w dzikiej selwie stanowisk archeologicznych.
W Meksyku najlepsze quesadille serwują w Xpujil. Uwielbiamy je cały rok i nikt nie jest po nich głodny… Można je wziąć na wynos, warto na całodzienne wycieczki do Calakmul czy Becan (fot: P.A. Trześniowski 2023)Oprócz kulinarnych specjałów w jednym z naszych ulubionych lokali dodatkową atrakcją mogą stać się rozgrywki piłkarskie 😉 (fot: P.A. Trześniowski (2023)
Dzień 8 – Region Rio Bec
Jedna z tutejszych opcji śniadaniowych: empandas – ser i warzywa zawijane w pierożki z tortilli. Południowo-wschodnie Campeche (fot: P.A. Trześniowski 2024)
Stolica regionu Rio Bec
Wczesnoklasyczna piramida IX w Becan, wzniesiona w stylu Peten z późniejszymi modyfikacjami w późnym i schyłkowym klasyku (fot: P.A. Trześniowski 2023)
Po śniadaniu z najlepszą lokalną kuchnią w dobrze sprawdzonym miejscu (świetne huevos rancheros i napoje z owoców) pojedziemy do Becan. Zobaczycie kolejne ukryte w lesie miasto Majów. Becan jest otoczone głęboką suchą fosą z wysokim przedpiersiem. Prowadzi przez nią siedem mostów, a stanowisko wzięło od niej swoją współczesną nazwę (Droga Węża – Ruppert uważał, że fosa wygląda, jakby była wyryta przez potężnego węża). To stolica regionu Rio Bec, jednak z uwagi na brak jakichkolwiek odnalezionych tutaj inskrypcji należy do najbardziej tajemniczych stanowisk archeologicznych związanych z cywilizacją Majów.
Schodami w górę, schodami w dół. Piramida IX w Becan (fot: P.A. Trześniowski 2019)
W tym pełnym zakamarków i ukrytych przejść mieście spędzimy kolejne kilka godzin. Na piramidy Becan nadal można się wspinać (to pierwsze takie stanowisko spośród odwiedzanych przez nas na trasie). W spokojne dni widuję tutaj tukany i trogony. Weźmiemy z sobą prowiant i spróbujemy urządzić piknik na szczycie jednej z piramid. Znam miejsce, gdzie w cieniu i z przyjemnym przewiewem można przypatrywać się polowaniom pary sokołów białogardłych.
Znajomy widok – zoomorficzny portal w stylu Chenes, tym razem na szczycie piramidy X w Becan – oczywiście schyłkowoklasyczny dodatek do wcześniejszej konstrukcji (fot: P.A. Trześniowski 2023)Sokół białogardły jak na wyciągnięcie ręki. Znane nam pary tych drapieżników polują nieopodal wybranych piramid na czterech stanowiskach archeologicznych Rio Bec (fot: P.A. Trześniowski 2022)
Dom Paszczy Węża i jeszcze dalej w selwę
Podwójny portal zoomorficzny w stylu Chenes w samym sercu regionu Rio Bec – architektoniczny ewenement na skalę świata Majów (fot: P.A. Trześniowski 2023)
Później, jeśli nie będziecie mieć jeszcze dość architektury Majów, zobaczymy Chicanna – kolejne z satelitarnych stanowisk Becan, gdzie mamy znakomite przykłady mieszanki stylów Rio Bec i Chenes. A następnie pojedziemy do jednego z bardziej oddalonych, ukrytych w selwie stanowisk w rejonie Xpujil, ale takiego, do którego daje się jeszcze dotrzeć samochodem 😉 Tam zobaczycie najbardziej niesamowity amalgamat stylów Rio Bec, Chenes i Puuc w ramach jednej budowli.
Dom Paszczy Węża – zoomorficzny portal w stylu Chenes od którego stanowisko archeologiczne Chicanna wzięło swoją nazwę (fot: P.A. Trześniowski 2019)
Archeologicznie to nieduże stanowisko, składające się z zaledwie kilku dworków natomiast aż trzy z nich mają piękne zoomorficzne portale, a jego umiejscowienie w głębi lasu daje szansę na kolejny bliski kontakt z przyrodą. Zabieramy prowiant i tutaj, u stóp najwspanialszego dworu, będącego mieszanką aż trzech stylów architektonicznych zrobimy sobie piknik.
Perfekcyna mieszanka stylów architektonicznych Rio Bec, Chenes i Puuc w ramach najbardziej eklektycznego dworku w regionie Rio Bec (fot: P.A. Trześniowski 2023)
W ruinach bardzo często pojawiają się stada wyjców, czasem znacznie rzadsze od nich, zagrożone wymarciem czepiaki. Z dala od ludzkich osiedli, bardzo często zdarzają się tu małpy obu występujących na Jukatanie gatunków. Poluje tutaj również para sokołów białogardłych, a po drodze do ruin jest aguada, gdzie czasem zaglądają tapiry i inni mieszkańcy tropikalnego lasu podzwrotnikowego.
Młodziutki czarny wyjec jukatański (Alouatta pigra) na jednym ze stanowisk archeologicznych w regionie Rio Bec w południowo-wschodnim Campeche (fot: P.A. Trześniowski 2021)
Dzień 9 – Królestwo Węża I – późnoklasyczna stolica hegemonii
Najpyszniejsze huevos motulenos w południowo-wschodnim Campeche. W tym lokalu serwują również świetne soki ze świeżych owoców (fot: P.A. Trześniowski 2023)
Stolica Węży
Wielka Piramida II w Calakmul ze szczytu piramidy VII (fot: P.A. Trześniowski 2020)
Calakmul to druga stolica Drugiego Królestwa Węża… – siedziba najpotężniejszej dynastii Majów u szczytu jej prosperity. W ciągu dwóch kolejnych dni postaram się opowiedzieć całą jej historię (na temat Węży napisałem serię artykułów dla „Archeowieści”), jednak jeśli czytaliście Sagę Ognia i Lodu G.R.R Martina wiedzcie, że jego Lannisterowie mogli być śmiało wzorowani na Kaanul 😉
Uxte’tuun – Trzy Kamienie – tak niegdyś nazywało się państwo ze stolicą w Calakmul. Glify na jednej z majańskich stel na schodach Piramidy Wenus (fot: P.A. Trześniowski 2020)
Matecznik dzikiej przyrody Ameryki Środkowej
Porzucone przed tysiącem lat miasto, położone jest w samym sercu olbrzymiego Rezerwatu Biosfery Calakmul (największy pojedynczy skrawek dzikiego lasu Meksyku). Żyje tu masa zwierząt, w tym pięć gatunków kotów: jaguar, puma, ocelot, margaj i jaguarundi. Oczywiście dzikie koty nie są przywiązane do drzew – jaguara czy pumę miałem zaszczyt widzieć jak dotąd raz, drogę do Calakmul dosyć często jednak przebiegały mi jaguarundi. Do drzew natomiast praktycznie przybite są małpy – stada wyjców wchodzące sobie w drogę to głośny spektal dźwięku.
Sac xikin – ocelot (Leopardus pardalis), trzeci z pięciu dzikich kotów Ameryki Środkowej (fot: P.A. Trześniowski 2010)
Najwyższe piramidy w meksykańskiej części Jukatanu
Będziemy mieli szansę obejrzeć ten las z góry, wspinając się na najwyższe piramidy w meksykańskiej części Jukatanu (obie mają mniej więcej po 50 m). W przejrzyste dni sokole oko wypatrzy ze szczytów odległą o 40 km potężną piramidę triadyczną La Danta w El Mirador (Peten, Gwatemala) – preklasyczną stolicę Pierwszego Królestwa Węża. Wśród drzew zdarzają się dzięcioły, kolibry, tukany, trogony. Wśród krzewów pekari i indyki pawie.
Piramida I w Calakmul wycelowana jest dłuższą krawędzią w potężną piramidę triadyczną La Danta w odległym o 40 km El Mirador (Peten, Gwatemala), choć jej szczyt niełatwo wypatrzyć samodzielnie bez wcześniejszego wskazania. Widok ze szczytu Wielkiej Piramidy II (fot: P.A. Trześniowski 2020)
Największa zdrada na Nizinach Majów
Widok na zielony ocean selwy ze szczytu Wielkiej Piramidy II w Calakmul (fot: P.A. Trześniowski 2023)
Wyprawa do Calakmul zajmuje cały dzień, więc trzeba zabrać ze sobą wodę i jedzenie (na miejscu nie da się nic kupić). Ruiny są naprawdę rozległe i jest tutaj sporo miejsc, gdzie możemy wygodnie usiąść, odpocząć w cieniu wielkich drzew i zjeść. Calakmul to przede wszystkim opowieść o Yuknoomach… Trzech kolejnych boskich władcach dynastii Kaanul i imperatorach Uxte’ tuun, bo tak nazywało się tutejsze państwo, którego Calakmul (oryginalnie Chiiknahb’) było stolicą.
Wielka Piramida II w Calakmul (fot: P.A. Trześniowski 2023)
Będzie opowieść o ich potędze, a potem o wielkiej klęsce, która przewróciła imperium niczym domek z kart. Będzie opowieść i o czwartym, ostatnim władcy Kaanul i o największej zdradzie na Nizinach Majów, której nie powstydziliby się Lannisterowie.
Na temat dynastii Węża i wieków zmagań Kaanul z ich odwiecznymi adwersarzami – Tikal napisałem szereg artykułów popularno-naukowych, z którymi oczywiście warto zapoznać się przed rozpoczęciem wycieczki 😉
Powyższy korpus nie wyczerpuje oczywiście tematu i nie jest na pewno moim ostatnim słowem w tej kwestii – kilka kolejnych części jest już w trakcie pisania i w redakcji, a jeśli uzbieram kiedyś fundusze, być może któregoś dnia będzie z tego książka…
Wulkan nietoperzy
Po południu, odwiedzimy jeszcze pobliskie stanowisko ze wspaniałym wczesnoklasycznym reliefem, a potem Wulkanem Nietoperzy! Z czeluści potężnego leja krasowego co wieczór wylatuje na nocne polowanie kilka milionów małych skrzydlatych stworków. Poruszając się w górę po trajektoriach spiralnych, tworzą swoisty wir. Fenomen trwa zwykle na godzinę przed oraz do pół godziny po zachodzie Słońca.
Stanowiska archeologiczne w selwie to obraz codziennej walki ostatnich śladów cywilizacji Majów z powracającą na swój teren przyrodą (fot: P.A. Trześniowski 2020)Czepiaki trójbarwne w Calakmul (fot: P.A. Trześniowski 2020)
Dzień 10 – Królestwo Węża II – piramidy triadyczne i zagadka korzeni Kaanul
Środkowoklasyczna Piramida Kormoranów w Dzibanche, wzniesiona w stylu Peten, lecz z elementami środkowomeksykańskiego stylu architektonicznego talud-tablero. Lokalny dialekt architektoniczny – podwójne pilastry, widać na ścianie świątyni na szczycie piramidy (fot: P.A. Trześniowski 2020)
To dziwne, ale archeolodzy bardzo długo szukali stolicy dynastii Węża (Kaanul). O pasjonującej historii tych poszukiwań opowiem, jednak najciekawszy był finał: w 1993 r., kiedy po kilku dekadach ustalono, że stolicą dynastii Węża musiało być Calakmul, w kilka miesięcy później odkryto schody hieroglificzne w Dzibanche, pełne glifów herbowych z głową Węża… To nie był koniec i końca nadal nie widać, a awantury (tak czasem kończą się niektóre wykłady na konferencjach) o pochodzenie najpotężniejszej spośród dynastii Majów trwają 😉
Matapalo – pasożytnicza forma figowca na stanowisku archeologicznym Dzibanche (fot: P.A. Trześniowski 2021)
Pierwsza stolica Węży?
Środkowoklasyczna Piramida Kormoranów w Dzibanche (fot: P.A. Trześniowski 2020)
Pierwszą stolicą Drugiego Królestwa Węża było Dzibanche – miasto splądrowane później w trakcie ich wojny domowej. Zobaczymy tu wczesnoklasyczne piramidy i poszukamy związków architektonicznych z niektórymi budowlami z Calakmul. Zobaczymy też elementy środkowomeksykańskiego stylu talud-tablero na niektórych z nich. Ślady świadczące o zagadkowych relacjach dynastii Węża (Kaanul) w epoce środkowoklasycznej z Teotihuacan – odległym środkowomeksykańskim hegemonem, który przez długie stulecia był najpotężniejszym i najbardziej nieprzejednanym wrogiem Węży…
Czarny wyjec jukatański (Alouatta pigra) – zdarzają się w też Dzibanche (fot: P.A. Trześniowski 2023)
Dom Słońca – piramida triadyczna
Szczytowa część wczesnoklasycznej piramidy triadycznej w Dzibanche (fot: P.A. Trześniowski 2019)
Na jednym ze stanowisk satelitarnych Dzibanche zobaczymy też pierwszą piramidę triadyczną – specyficzną budowlę o konstrukcji fraktalnej, świadczącą o co najmniej kulturowych związkach gniazda Węży z potężnym preklasycznym imperium Majów w Niecce Mirador-Calakmul, gdzie we wcześniejszej epoce rozwinął się i panował ten typ architektury.
Chomak – szary lis wirgiński. Spotykamy je często w ruinach Becan, Calakmul, Dzibanche i wielu mniejszych stanowisk w regionie Rio Bec (fot: P.A. Trześniowski 2023)
Wspomniana piramida jest już jednak wczesnoklasyczna, a więc dosyć późna, jak na ten szczególny typ architektury. Czy wczesnoklasyczne Dzibanche mogło być kolebką dynastii Węża?! Opowiem dlaczego nie oraz o zaciekłych sporach archeologów na ten temat.
Wyścig na schodach wczesnoklasycznej piramidy triadycznej w Dzibanche (fot: P.A. Trześniowski 2019)
Zagadka kolebki dynastii Węża – Ichkabal
Panorama ze szczytu preklasycznej piramidy triadycznej w Ichkabal (fot: P.A. Trześniowski 2025)
Być może było nią odległe o 11 km w linii prostej preklasyczne stanowisko Ichkabal – jedyne miasto Majów na terenie Meksyku z preklasyczną – triadyczną architekturą (taką jak w El Mirador), udostępnione dla ruchu turystycznego. Zostało ono porzucone pod koniec preklasyku, podobnie jak wielkie stolice w Niecce Mirador-Calakmul. Wiele wskazuje, że kolebką Węży mogły być jednak właśnie tamte gigantyczne stolice w dzisiejszym gwatemalskim departamencie Peten: El Mirador, Nakbe, Yaxnohcah i El Tintal… Spory będą trwać jeszcze długo.
Panorama ze szczytu preklasycznej piramidy triadycznej w Ichkabal (fot: P.A. Trześniowski 2025)
Badania w Ichkabal nie zostały, niestety, przeprowadzone we właściwy sposób. Stanowisko to długo jeszcze nie powinno być otwierane dla ruchu turystycznego. W efekcie niczego wiążącego ani zmieniającego naszą wiedzę na temat dyastii Węża nie znaleziono. Skoro jednak otwarto je w styczniu 2025, z pewnością warto złożyć tutaj wizytę. Na piramidy wielkie niczym góry można na szczęście wchodzić. Nie można robić zdjęć bez pozwolenia porządnym aparatem. Po wizycie w ruinach pojedziemy nad lagunę Bacalar. Pora dla odmiany zanurzyć się w wodzie 😉
UWAGA: Ze względu na porę deszczową dojazd do Ichkabal i Dzibanche jest w lipcu niemożliwy. W zależności od tego jak będą rozkładać się deszcze na przestrzeni miesiąca, jeśli nic się nie zmieni, pojedziemy prosto nad lagunę Bacalar i być może znajdziemy wtedy nawet czas na rejs po Lagunie Siedmiu Kolorów 😉
Dzień 11 – Wschód Słońca na wschodnim wybrzeżu Jukatanu i laguna Bacalar
Wschód Słońca nad laguną Bacalar. Prywatny pomost w jednym z zaprzyjaźnionych resortów (fot: P.A. Trześniowski 2022)
Bacalar to kolejna turystyczna legenda na mapie Meksyku. Miasto słynie z hiszpańskiego fortu, który został zdobyty w trakcie Wielkiej Insurekcji Majów (1847-1935). Przede wszystkim jednak słynie ze zbiornika wodnego, zwanego poetycko Laguną Siedmiu Kolorów. Staram się zatem omijać zatłoczone miejsca, lokując się tuż przy lagunie, z bezpośrednim dostępem do wody, więc jak najdalej od miasta.
Wschód Słońca nad laguną Bacalar. Prywatny pomost w jednym z zaprzyjaźnionych resortów (fot: P.A. Trześniowski 2025)
Starania te spłacam pięknym wschodem Słońca oraz dziką przyrodą, która głośno wita każdy nowy dzień. Wśród okolicznych drzew warto zwracać uwagę na ptaki. Oprócz gatunków brodzących – oczywistych na wybrzeżu ogromnego zbiornika wodnego, zdarzają się tu kolibry, tukany, trogony, motmoty i modrowronki. Można, a właściwie to warto pożyczyć teraz kajaki i popływać po lagunie. Nad laguną Bacalar możemy zostać do jakiejś jedenastej. Przed nami jednak droga…
Wschód Słońca nad laguną Bacalar. Prywatny pomost w jednym z zaprzyjaźnionych resortów (fot: P.A. Trześniowski 2020)
Korytarz Peten I
Klasyczna piramida w stylu Peten w Korytarzu Peten (fot: P.A. Trześniowski 2010)
W powrotnej drodze na Riviera Maya przejedziemy przez małe stanowisko archeologiczne, gdzie zobaczymy graniastą piramidę w czystym stylu architektonicznym Peten. Stylu charakterystycznym przecież dla departamentu Peten w Gwatemali. Na wschodzie półwyspu Jukatan, w meksykańskim stanie Quintana Roo mamy jednak do czynienia z kulturowym zjawiskiem, którego pozostałością w architekturze są stanowiska archeologiczne z piramidami zbudowanymi właśnie w stylu Peten. Archeologia Majów jak dotąd nie wyjaśnia natury tego wpływu.
Stolica wielkiej insurekcji Majów
Świeże warzywa i owoce na mercado – targowisku w Valladolid (fot: P.A. Trześniowski 2024)
Następnie przejedziemy przez Felipe Carillo Puerto – dawne Noj Kan Santa Cruz – miasto założone przez Majów podczas Wielkiej Insurekcji (1847-1935). Znajduje się tu prawdopodobnie jedyny na Ziemi kościół zbudowany rękoma kolonialnych jeńców pod kontrolą indiańskich – majańskich nadzorców (Jukatekowie, późniejsi Meksykanie, którzy po upadku Wicekrólestwa Hiszpanii w 1821 r. założyli na terenie półwyspu niepodległe państwo, sprzedawali Majów jako niewolników do kopalni na Kubie). Zatrzymamy się tu na późne majańskie śniadanie albo wczesny obiad.
Kolonialne Valladolid
Magiczny wieczór ze współczesnymi Majami w kolonialnym Valladolid (fot: P.A. Trześniowski 2023)
Pora na trzecie z kolonialnych miast pobudowanych przez niesławnych konkwistadorów Jukatanu, Hiszpanów z rodu Montejo. Valladolid jest z nich najmniejsze, ale na pewno nie najmniej interesujące. To tutaj, od egzekucji domniemanego przywódcy przyszłego majańskiego powstania, rozpoczęła się rzeczywiście w 1847 r. Wielka Insurekcja Majów. Tutejsze kościoły i część kamienic pobudowane są z materiału pochodzącego z rozebranych piramid i świątyń znajdującego się tu uprzednio miasta Majów – Zaci. Znajduje się tu także święta cenota Majów o tej samej nazwie. W Valladolid możemy zakosztować znów jukateckiej albo majańskiej kuchni (jest crema de chaya!).
Crema de Chaya w jednej z klimatycznych restauracji w Valaldolid (fot: P.A. Trześniowski 2021)
Dzień 12 – Chichen Itza – jeden z Siedmiu Cudów Świata
Słynna Piramida Kukulkana w Chichen Itza, najsłynniejsza budowla w stylu architektonicznym Maya Toltec (fot: P.A. Trześniowski 2016)
Poranek w Valladolid to również doskonała pora na spacer, bo pastelowe barwy kolonialnych budowli Valladolid prezentują się pięknie przy wschodzącym Słońcu. Proponuję śniadanie w atrium najstarszego kolonialnego hotelu w mieście. Opowiem parę słów o jego historii. Do Chichen Itza mamy wprawdzie niecałą godzinę drogi, jednakże chciałbym wyjechać jak najwcześniej, by dać Wam potem więcej czasu na delektowanie się głównymi atrakcjami programu.
Siedem Cudów Świata
Słynna Piramida Kukulkana w Chichen Itza, najsłynniejsza budowla w stylu architektonicznym Maya Toltec (fot: P.A. Trześniowski 2016)
Chociaż nie zgadzam się ze współczesną listą Siedmiu Cudów Świata, uważając, że spośród stanowisk archeologicznych Mezoameryki, palma pierszeństwa należy się dzisiaj Tikal, bardzo szanuję to miejsce. Po trzecie dlatego, że jest tu Święta Cenota oraz Cenote Holmul – jedne z najważniejszych stanowisk jaskiniowej archeologii podwodnej. Po drugie dlatego, że historia badań Chichen Itza to historia archeologii Majów.
Świątynia Sowy w Chichen Itza, wybudowana we wczesnoposktlasycznym stylu Maya-Toltec (fot: P.A. Trześniowski 2023)
Byli tu Stephens z Catherwoodem, a miasto w najpiękniejszej, bo nieodrestaurowanej jeszcze wersji znamy na szczęście z rycin tego ostatniego. Był tu senator Edward H. Thompson – niesprawiedliwie oceniany i źle potraktowany przez los, wielki pasjonat i jeden z prekursorów archeologii podwodnej. Był tu Sylvanus G. Morley – słynny archeolog-szpieg i cała ekipa Carnegie z Ruppertem i Dennisonem w składzie. W XXI stuleciu nadal, choć wciąż nie zawsze z powodzeniem prowadzone są tu jaskiniowe wykopaliska podwodne. Niepublikowane, ale kto o nich opowie lepiej niż ja…? 😉
Chichen Itza
Piramida Wielkiego Kapłana, Ossario w Chichen Itza, Jukatan, Meksyk (fot: P.A. Trześniowski 2015)
Po pierwsze jednak uwielbiam Chichen Itza, ponieważ to widok Piramidy Kukulkana sprawił, że przed laty rzuciłem karierę w IT i zostałem archeologiem. Że lubię mniej zatłoczone przez turystów, lepiej gdy położone głębiej w lesie, a najlepiej to nieodrestaurowane stanowiska to druga strona kija. W Chichen Itza, prócz tych największych i najwspanialszych przykładów monumentalnej architektury Maya-Toltec, okraszonych pięknymi dodatkami stylów architektonicznych Chenes i Puuc, będę mógł zabrać Was również tam, gdzie turystów nie ma. Jestem powien, że po kilkunastu dniach wycieczki objazdowej i zwiedzania z archeologiem półwyspu Jukatan, docenicie udostępniony od niedawna kwartał Chichen Viejo 😉
Brama Chichen Viejo w Chichen Itza (fot: P.A. Trześniowski 2023)
Chichen Itza to jedno z najmłodszych, a tak naprawdę ostatnie wielkie miasto Majów, którego prosperita to zarazem świt ich postklasycznej już cywilizacji. Po preklasycznych piramidach triadycznych Ichkabal, wczesnoklasycznych metropoliach, jak Becan czy Dzibanche, późnoklasycznym hegemonie Calakmul oraz późno– i schyłkowoklasycznych perłach architektury w stylach Rio Bec, Chenes i Puuc zamkniemy zatem klamrą prawie, że całą ich historię.
Świątynia Serii Początkowej w Chichen Itza (fot: P.A. Trześniowski 2023)
Tajemnicze Yaxuna
Ruiny świątyni na końcu stukilometrowej sacbe – drogi Majów, łączącej niegdyś Coba z Yaxuna (fot: P.A. Trześniowski 2022)
Kolejna klamra to Yaxuna, praktycznie nieznany i nie odrestaurowany ośrodek, w którym znajdziemy zarówno preklasyczne piramidy triadyczne, jak schyłkowoklasyczne zdobienia w stylu Puuc. Najważniejsze jest jednak xaibe – koniec drogi. Bo tutaj kończy się ta stukilometrowej długości sacbe, na którą patrzyliśmy dziewięć dni temu, na początku podróży przez Jukatan w Coba. Po raz ostatni opowiem o zmaganiach między preklasycznymi potęgami – być może Pierwszym Królestwem Węża z Niecki Mirador-Calakmul a Nowym Porządkiem. Teraz klamra jest już prawie kompletna. Kończymy objazd, wracając na Riviera Maya. Pora na chillout w Tulum 🙂
Resztki sztukaterii w późnoklasycznym stylu Puuc w Yaxuna (fot: P.A. Trześniowski 2022)
Dni 13-14 Chillout na Riviera Maya
Riviera Maya – wschód Słońca na słynnym wschodnim wybrzeżu Jukatanu i Morza Karaibskiego (fot: P.A. Trześniowski 2021)Riviera Maya – słynne wschodnie wybrzeże półwyspu Jukatan i Morza Karaibskiego (fot: P.A. Trześniowski 2021)
Riviera Maya i Costa Maya to wspaniałe wschodnie wybrzeże półwyspu Jukatan, a jego najpiękniejsze plaże mieszczą się podobno w okolicach Tulum 😉 Pora na odpoczynek bierny, kilka dni totalnego luzu i czas na uporządkowanie wspomnień zgromadzonych w trakcie wycieczki objazdowej dookoła meksykańskiej części półwyspu Jukatan. Zaproponuję niezwykle klimatyczny boutique hotel w spokojnej części Tulum.
Niezwykle klimatyczne miejsce, które przewija się w trakcie naszych wypraw od 2008 r. (fot: P.A. Trześniowski 2019)Niezwykle klimatyczne miejsce, które przewija się w trakcie naszych wypraw od 2008 r. (fot: P.A. Trześniowski 2019)
W zależności od Waszych preferencji może jednak być coś dowolnie innego, od skromnych noclegowni w samym centrum miasta, przez apartamenty położone nieco głębiej w selwie (tu przyda się samochód lub rowery, aby dojechać do sklepu, restauracji czy na plażę), albo którykolwiek z krzykliwych resortów nad samym brzegiem Morza Karaibskiego, gdzie lubią sobie robić selfie celebryci (tam w nocy jest bardzo głośno, a żeby wyjechać poza zona hotelera stoi się czasem w kilkugodzinnych korkach).
Kilka dni relaksu na koniec wycieczki
Jedna ze słodkowodnych lagun w pobliżu Tulum. Doskonałe miejsce na relaks i odpoczynek w trakcie ostatnich dni wycieczki (fot: P.A. Trześniowski 2022)Jedna ze słodkowodnych lagun w pobliżu Tulum. Doskonałe miejsce na relaks i odpoczynek w trakcie ostatnich dni wycieczki (fot: P.A. Trześniowski 2022)
Czy to już koniec naszej wspólnej przygody z archeologią? Niekoniecznie… Na wschodnim wybrzeżu Jukatanu przetrwała, a nawet rozwijała się nadal w okresie postklasycznym (909-1527/1695) cywilizacja Majów. Rozkwitł tu wtedy specyficzny styl architektoniczny zwany Stylem Wschodniego Wybrzeża, tak różny od wszystkiego co budowali do tej pory Majowie. Dano już spokój piramidom, boiskom do pok-ta-pok (pitz) i wielkim placom. Zmieniła się religia. Tak, postklasyczna cywilizacja Majów była już całkiem inna, a wzdłuż wybrzeża w okolicach Tulum mamy porozrzucanych wiele mniejszych stanowisk w zasięgu kilkudziesięciu minut jazdy. To już tylko dla chętnych, na coś więcej i jeszcze więcej… 🖖🤠🌴
Opowieści ze wschodniego wybrzeża
Styl Wschodniego Wybrzeża – ruiny Majów na Riviera Maya – północno-wschodnim wybrzeżu półwyspu Jukatan (fot: P.A. Trześniowski 2024)
Najciekawsze ze stanowisk archeologicznych na wschodnim wybrzeżu Jukatanu to niewątpliwie Zama – Miasto Świtu. Zdaniem jednej z moich szacownych koleżanek, pracującej na codzień w jednym z tych siedmiu nowych cudów świata, Zama to najpiękniej położone stanowisko archeologiczne na Ziemi. Kurtuazyjnie odpowiem, że Machu Picchu również jest pięknie położone, ale coś w tym jest… Bo w MaPi czy w Petrze brak jest tej pięknej lazurowej wody z białym marginesem baranka Mezoamerykańskiej Rafy Barierowej. Brak odświeżającego podmuchu Morza Karaibskiego…
Zama – Miasto Świtu, jedno z najpiękniej położonych stanowisk archeologicznych na Ziemi (fot: P.A. Trześniowski 2021)Zama – Miasto Świtu, jedno z najpiękniej położonych stanowisk archeologicznych na Ziemi (fot: P.A. Trześniowski 2021)
W murach Tulum chętnie opowiem o odkrywaniu tego stanowiska przez Stephensa i Catherwooda. Również o innych bohaterach, jak Michel Peissel, który sam odkrył kilkanaście stanowisk archeologicznych na piechotę. Ja archeologią Majów jestem w stanie wypełnić każdy dany mi czas…
Cenoty, laguny i przyroda Ameryki Środkowej
Cenoty, to skalne studnie wypełnione przejrzyście krystaliczną wodą. Jej przejrzystość sięgała nawet stu metrów (fot: P.A. Trześniowski 2020)Cenoty, to skalne studnie wypełnione przejrzyście krystaliczną wodą. Jej przejrzystość sięgała nawet stu metrów (fot: P.A. Trześniowski 2024)
Postklasyczne ruiny Zama – Miasta Świtu, to już naprawdę wisienka na torcie 😉 Archeologia Majów to oczywiście jednak nie wszystko. Wschodnie wybrzeże to również piękny przyrodniczo zakątek Ameryki Środkowej. Największym przyrodniczym skarbem Jukatanu są bowiem Cenoty. Krasowe zapadliska będące wejściami do systemów jaskiniowych zalanych przez krystalicznie czystą wodę, a tych rozpoznanych na Riviera Maya mamy już prawie dwa tysiące kilometrów. Macie, więc do wyboru gorąca słoną wodę Morza Karaibskiego, albo chłodniejszą, krystalicznie przejrzystą wodę jukatańskich cenot.
Cenoty, to skalne studnie wypełnione przejrzyście krystaliczną wodą. Większość z nich to portale do rozległych systemów jaskiniowych (fot: P.A. Trześniowski 2019)
Cenoty to mateczniki życia. Spotkać tu można bazylliszka – jaszczurkę, która porusza się tak szybko, że jest w stanie przebiec po powierzchni wody. Są żółwie obrazkowe, kilka gatunków słodkowodnych rybek, a nawet małe krokodyle. W cenotach można pływać, snorklować, w niektórych są na stałe zamocowane zip-line’y, a jeśli ktoś się uprze, można spróbować nurkowania i nawet z polskim instruktorem 🙂 W słodkiej wodzie pierwsze kroki nurkowe są znacznie bardziej komfortowe niż w słonej. 😎👌
Cenoty, to skalne studnie wypełnione przejrzyście krystaliczną wodą. Większość z nich to portale do rozległych systemów jaskiniowych (fot: P.A. Trześniowski 2019)
Dzień 15 – Czas pożegnań
Końcowy, relaksacyjny etap wyprawy Tajemnice Jukatanu można oczywiście przedłużyć o dowolną ilość dni, jednakże wszystki kiedyś musi mieć swój koniec 😉 Po śniadaniu albo obiedzie, w zależności od pory wylotu, jedziemy na lotnisko. Loty do Europy odbywają się zwykle po południu, a w Cancun jest wspaniałe muzeum archeologii Majów 😉 Jest nawet kilka małych stanowisk archeologicznych, a w jednym spotkałem kiedyś w samym środku upalnego dnia wielkiego węża boa… Ze sobą, oprócz wspomnień, warto zabrać tutejsze wspaniałe przyprawy, herbatę z hibiskusa, kadzidełka z żywicy copal. W Europie wylądujecie kolejnego, 16 dnia wyprawy.
Tajemnice Jukatanu
ARCHEOWYPRAWY: Meksyk, Belize, Gwatemala
Tajemnice Jukatanu to mój program autorski, bazujący na siedemnastu latach doświadczeń w zwiedzaniu i organizacji wycieczek, wypraw i eksploracji na terenie półwyspu Jukatan, Meksyku i innych krajów Ameryki Środkowej, lat pracy jako instuktora nurkowania i przewodnika jaskiniowego oraz nie kończących się nigdy studiów archeologii przeplatających się z pracą w terenie. Oferuję go zarówno w skróconych wersjach tygodniowych, niniejszej wersji dwutygodniowej, czy wersjach przedłużonych do trzech tygodni na specjalne życzenie. Jestem pewien, że nie znajdziecie nigdzie lepiej wypakowanego programu wycieczki objazdowej, nie tylko po Jukatanie, ale i po całym Meksyku 🖖🤠🌴
ARCHEOWYPRAWY 2023: Meksyk, Belize, Gwatemala
Termin najbliższej archeowyprawy Tajemnice Jukatanu to 5-20 sierpnia 2025, w trakcie letnich wakacji.
Koszt wyprawy 2200 EUR przy minimum czterech osobach, albo 2500 EUR przy dwóch osobach. Cena obejmuje wszystkie transfery na terenie Meksyku, wszystkie noclegi i bilety wstępu, oprócz ewentualnych wycieczek fakultatywnych w ciągu ostatnich dwóch dni oraz śniadania w trakcie ostatnich dwóch dni.
Wakacyjna promocja (do 7 lipca): 1900 EUR/os. przy minimum czterech osobach, lub 2250 EUR/os. przy dwóch osobach
Koszty proponowanego przelotu na dzień dzisiejszy: 5982 PLN (Condor: Warszawa – Frankfurt – Cancun – Frankfurt – Warszawa)